Bliski współpracownik Banasia pobierał pensję przebywając w areszcie!

Arkadiusz B. to wysoko postawiony urzędnik państwa, który jest zamieszany w kolejną aferę podczas rządów PIS-u. Otóż były dyrektor Krajowej Szkoły Skarbowości do końca lutego 219 roku pobierał pensję. Może ni byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w tym czasie przebywał już w areszcie. Osoba ta usłyszała zarzuty i dotyczą one ogromnych wyłudzeń VAT.

Pan Arkadiusz sam miał szkolić pozostałych urzędników jak wykrywać takie procedery, ale jak widać najciemniej pod latarnią. Nie dość, że sam rzekomo przyczyniał się do wypływania pieniędzy z budżetu państwa, to pobierał pensję, przebywając za kratkami. Oczywiście wszystko z naszych podatków.

Był on również bliskim współpracownikiem Mariana Banasia, a więc wiceministra finansów i szefa Krajowej Administracji Skarbowej, który piastował te stanowiska w latach 2016-2019.

Arkadiusz B. został zatrzymany w styczniu 2019 roku i wraz z innymi osobami prokuratura postawiła im zarzuty. Mieli oni wyłudzić ze skarbu państwa 5 milionów złotych oraz podjąć próbę wyłudzenia kolejnych 860 tysięcy złotych.

Jak podała w październiku „Rzeczpospolita” grupa handlowała rzekomo biżuterią oraz tarcicą. Według dziennika, Zachodniopomorski Wydział Prokuratury Krajowej w Szczecinie oraz CBŚP od dwóch lat prowadziło dochodzenie w tej sprawie. Możemy również przeczytać, że kierowaniem grupy zajmowali się wysoko postawieni urzędnicy resortu finansów.

Dziennikarzom „Rzeczpospolitej” udało się ustalić, że do tej pory zarzuty usłyszało 15 osób, w tym dwóch bliskich współpracowników Banasia – Arkadiusz B. i Krzysztof B.

Drugi ze wspomnianych mężczyzn był wicedyrektorem oddziału zajmującego się kontrolami celnymi. Miał on odejść ze  tego stanowiska już w 2017 roku.

Jak ustalił Fakt, od marca 2017 roku, Arkadiusz B. pracował pod okiem Banasia i wówczas został on Dyrektorem Krajowej Szkoły Skarbowości. Został jednak odwołany w tej funkcji w tajemniczych okolicznością w listopadzie zeszłego roku. Resort Finansów i Krajowa Administracja Skarbowa odmawiają odpowiedzi na tę sytuację.

W związku z tym rodzą się pytania, czy Marian Banaś wiedział o występkach Arkadiusza B.? Jak doszło do zatrudnienia mężczyzny? Czemu opinia publiczna nie miała pojęcia, że bliski współpracownik wiceministra finansów został zwolniony rok temu i toczy się wobec niego śledztwo? Czy służby poinformowały o tym fakcie Mariana Banasia, a ten milczał? Dlaczego wszystko wyszło na jak po tym jak były wiceminister został szefem Najwyższej Izby Kontroli? Dlaczego nastąpiło to dopiero po wyborach?

Szef NIK dla „Rzeczpospolitej:

„W momencie mianowania dyrektora KSS (Arkadiusza B. – red.) nie posiadałem informacji na temat podejrzeń (…) ani żadnych informacji wzbudzających jakiekolwiek wątpliwości na temat wskazanej osoby”.

Pytań jest wiele i  warto sobie na nie odpowiedzieć samemu.